LE: Grali rywale Lecha. Bez niespodzianki w Lizbonie

Pizzi
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Pizzi

Benfica, która przed tygodniem wygrała 4:2 w Poznaniu z miejscowym Lechem, do spotkania ze Standardem przystępowała w roli murowanego faworyta do zwycięstwa. Gospodarze nie sprawili zawodu swoim kibicom i bez większych problemów odprawili z kwitkiem Belgów.

Czytaj dalej…

W drugim spotkaniu “polskiej” grupy Ligi Europy, Benfica odniosła drugie zwycięstwo. Podopieczni Jorge Jesusa tym razem nie dali większych szans Standardowi Liege, pewnie 3:0 wygrywając na własnym stadionie.
Mecz od początku toczył się pod dyktando gospodarzy, gra praktycznie toczyła się na połowie Standardu. W pierwszej połowie Benfica nie zdołał jednak udokumentować swojej przewagi zdobyciem bramki, w efekcie czego na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.

W 48. minucie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla Benfiki, którego na gola pewnym uderzeniem zamienił Pizzi. Standard nie zamierzał się jednak poddawać i w 59. minucie mógł doprowadzić do wyrównania po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła w polu karnym do Zinho Vanheusdena, ale jego uderzenie świetnie wybronił bramkarz.

W 65. minucie arbiter po raz drugi w tym meczu wskazał na jedenasty metr, ponownie dyktując jedenastkę dla Benfiki. Tym razem skutecznym egzekutorem okazał się Gian-Luca Waldschmidt. Wynik spotkania na 3:0 w 76. minucie ustalił Pizzi, który popisał się fantastycznym uderzeniem z okolic narożnika pola karnego.

Benfica dzięki tej wygranej umocniła się na prowadzeniu w tabeli grupy D. Portugalczycy mają na swoim koncie komplet sześciu punktów, podobnie jak Rangers, którzy w czwartkowy wieczór skromnie pokonali 1:0 Lecha Poznań. Kolejorz oraz Standard pozostają aktualnie bez zdobyczy punktowej.

Komentarze